Na wstępie powiem, że muszę zmienić nazwę bloga, aby móc pisać to co na prawdę myślę, bo pare osób ma ten adres, a nie chcę, żeby go mieli i czytali to co tutaj piszę. To tyle.
Dużo zmieniło się ostatnio w moim życiu, nowi znajomi, może inaczej - nowe bliskie dla mnie osoby, głównie chodzi mi tutaj o przyjaźń, bo ostatnio ojej, pozmieniało się i to ładnie... Ale o tym raczej jutro.
Powiem, że nie lubię dzielić się opłatkiem, szczególnie w mojej klasie, gdzie dziewczyny są strasznie fałszywe i obrabiają tyłek nie tylko mi, ale i sobie nawzajem. Wiecie, dla mnie jest to nie do pomyślenia, aż takie żałosne, dziecinne, strasznie nie dojrzałe. Właśnie dzisiaj na wigilii klasowej nasz wychowawca złożył nam ciekawe życzenia, zapamiętałam z nich, że ważniejsze jest to, aby dobrze znać życie, prawdy życiowe, dobrze rozwiązywać konflikty, spory, że nie jest najważniejsza nauka, tylko to co wiemy o życiu, i żebyśmy uczyli się go i dobrze je poznali. Nie potrafię tego dobrze sformułować...
Jak w tytule mojego posta "zmiany na lepsze." to myślę, że te zmiany są najbardziej na tak, bo w końcu wiem co to znaczy prawdziwa przyjaźń, przejechałam się już na dwóch, także wiem coś o tym :) Chciałabym podziękować osobom, które zawsze mnie wspierają, Zuzie - która zawsze mi pomoże, Wiktorii - która rozbawi mnie do łez, Adiemu - który po prostu jest i umie wesprzeć na duchu, Krzysiowi - który rozumie mnie jak własna siostra, bo brata nie mam, Klaudii i Natalii - których dobrze nie znam, ale kocham ich uśmiech, bo jak je widzę to od razu mam banana, Prosiaczkowi - bo ona zawsze wie jak mi pomóc, Natalii - bo lubię rozmawiać z Tobą o latach 80', i podziękować Wam wszystkim za dzisiejsze życzenia, tulenie i buziaczki, uwielbiam. Aż dziwię się, że tutaj to opisuję.
chceciebrunecie.
/Chcę dodać jeszcze, że dziękuje za wyjątkowe życzenia od Gwiazdy i prezent od Zuzy.