piątek, 23 grudnia 2011

dziwnie jakos..

Dzisiaj można powiedzieć dziwny dzień. Wstałam po 12, posprzątałam 'jako tako', zrobiłam z siostrą obiad, przecięłam sobie palca. Potem również z nią po prezenty dla mamy i taty, i do babci pomóc przy przygotowywaniu wigilii :) Rodzice mówili nam, żebyśmy nic im nie kupywały, ale my i tak swoje, no przecież trzeba coś kupić, no bo jak to tak? :-o
Moje zdanie na temat przyjaźni jest takie; Przyjaciel to taka osoba, której możesz powiedzieć wszystko, dosłownie wszystko, która będzie akceptowała wszystkie Twoje wady, i kochała zalety. Jest to osoba, która opieprzy jak coś źle zrobisz, pochwali jak będzie jej się coś podobało i wysłucha jak będziesz miał z czymś problem. Z przyjacielem moim zdaniem musisz widzieć się przynajmniej kilka razy w tygodniu, żebyś wiedział co się dzieje w jego życiu, żebyś mógł mu pomóc w każdym jego kłopocie, w każdej jego rozterce. Moim zdaniem fałszywym przyjacielem jest osoba, która przyjaźni się z Tobą tylko dla jego własnych korzyści, a nie przez to, że chce Ci pomagać, wspierać Cię. Myślę, że przyjaźń, która nie trwa wiecznie nie jest fałszywą, ale nieudaną, zaniedbaną, nienasyconą. Dzieje się tak -myślę- z tego powodu, że nie mówimy sobie o wszystkim, czasem coś zatajamy, czasem coś wymyślamy. Wniosek z tego taki, że trzeba być szczerym, to ważne. A co sądzę o przyjaźniach damsko-męskich? Właściwie nie mam zdania, bo każdy ma inny charakter, inne wnętrze. Jedni mogą się w sobie zakochać wzajemnie, jedni mogą mieć taki przypadek, że zakocha się tylko jedna osoba, a inni, że nikt się w nikim nie zakocha i będą prawdziwymi przyjaciółmi, więc wnioskuję ,że wszystko zależy na kogo się trafi :) To tyle z mojej strony na dziś.
//Zachęcam Was do brania udziału w konkursie; http://dirty-poison.blogspot.com/2011/12/giveaway.html#comment-form do wygrania śliczna torebka. :)
___
Na te święta chcę Wam życzyć wszystkiego co najlepsze, wspaniałych przyjaźni, super prezentów, cudownych drugich połówek jeśli już na taką trafiliście -gratuluję, jeśli nie, to życzę.. Spełnienia wszystkich marzeń i dobrych snów, abyście nie mieli przykrych incydentów w życiu, i oby powodziło Wam się jak najlepiej <3

12 komentarzy:

  1. Ja też od rana sprzątam i pomagam w kuchni. :)
    -Wera

    OdpowiedzUsuń
  2. ładny blog :) Wesołych świąt^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie każdy bezdomny okaże się wdzięczny za naszą pomoc. Pamiętam jak kiedyś moja mama, która ma miękkie serce, dała pieniądze bezdomnemu, bo prosił na leki. Moja babcia odradzała jej, ale mama nie usłuchała. Bezdomny prawie że na kolanach dziękował za łaskę i litość nad nim. Na co przeznaczył pieniądze? Na żadne leki, ale alkohol. Od tamtego czasu moja mama rzadko kiedy daje pieniądze biednym. Ja daję, małą nieznaczącą kwotę za którą wiele nie kupi, ale to przecież zawsze coś. Mi kilka pensów w kieszeni nie jest do szczęścia potrzebne, ale bezdomnemu owszem. Szczery uśmiech na jego twarzy jest dla mnie odpowiedzią i podziękowaniem w jednym. Może angielscy bezdomni są inni, niż ci w Polsce? Nie wiem, ale być może.. Anglik ma zupełnie inną mentalność.

    Dziękuje za odwiedziny na moim blogu - www.adivineeradication.blogspot.com i przepraszam, że tak późno odpisuję na twój komentarz. Zapraszam do siebie ponownie :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny blog !
    Wesołych Świąt :)
    + Obserwuję i liczę na to samo(;
    wiikuuu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny blog :)
    Obserwuję i zapraszam do mnie! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. PRZEOGROMNE BRAWA DLA TWOJEJ CIOCI! Dokładnie, kobieta ma jaja większe od niejednego faceta, hah. Właśnie tacy ludzie jak twoja ciocia są dla mnie inspiracją. Bo pokazują, że niemożliwe nie istnieje. Walczą o swoje i wygrywają.
    Twoja koleżanka spokojnie może sobie podać rękę moim znajomym z Leicester. Bo po co wierzyć? Lepiej rozpowiedzieć każdemu, że się udaje, samemu mieć to w dupie i jeszcze nas okłamać. Nie rozumiem i nawet nie chcę rozumieć takiego typu ludzi. Może gdybyś miała atak na lekcji, to ona dopiero wtedy by uwierzyła, chociaż i to jest wątpliwe. Przez chwilę owszem mogłaby wierzyć, ale potem stwierdziłaby, że nieźle symulujesz. Nie cierpię takich osób. Po co to robią? Żeby być przez chwilę w centrum zainteresowania? Żebyś mieć kolejny temat do plotkowania za naszymi plecami? Hah, w tym momencie przypomniał mi się tekst mojej "przyjaciółki". Nasze wspólne 18 urodziny (urodziny mamy w tym samym dniu, 18 września, razem je wyprawiłyśmy u mnie w domu). Mam iPhone i aplikację nk mobile, więc mogłam sprawdzić nk w każdej chwili. Poszłam na górę do łazienki, wykonałam telefon do mamy, żeby powiedzieć że wszystko jest ok i potem przy okazji sprawdziłam nk. Dostałam wiadomość od koleżanki, że mój przyjaciel nie żyje. Byli kuzynostwem, obiecała mi, że powie kiedy jego stan się zmieni bądź nadejdzie najgorsze. W pierwszej chwili to do mnie nie dotarło.. Jak to, T. nie żyje..? Przecież walczył dla swojej 4-letniej siostrzyczki.. Kiedy zeszłam na dół jeszcze z lekkim uśmiechem na ustach, usiadłam na kanapie i momentalnie się rozpłakałam. Z początku nie było przy mnie nikogo, położyłam się na kanapie i chciałam zasnąć, ale potem jak to na imprezie - klepali mnie w tyłek i szturchali mówiąc "ej wstawaaaaj Kama, impreza się dopiero zaczęła!" Obudziłam się i znowu się rozpłakałam. Wtedy pytali co się stało, dlaczego płaczę. Jakimś cudem wydusiłam z siebie to wszystko. Owa przyjaciółka, z którą wyprawiałam urodziny, zabrała nawet nie wiem kiedy mój telefon i przejrzała ostatnie wiadomości sms. Potem słyszałam jak mówi "Sprawdziłam jej telefon, nie dostała żadnych nowych sms-ów, wszystko stare. Wkręca, bo chce być w centrum zainteresowania." Zaprowadzili mnie do góry do jej pokoju, żebym się położyła, może zasnęła i "ogarnęła się". Będąc już na górze spytałam jej się po co to robi. Najpierw obrabia mi tyłek za plecami, mówiąc że wkręcam, a potem jest dla mnie taka milutka i Kamilko to, Kamilko tamto. Wykręciła się i zwiała mi z pokoju. Potem przyszedł do mnie pan D. o którym wspomniałam w poprzednim poście, przytulił i ciągle powtarzał, że jest obok i będzie ok. Potrafi być naprawdę kochany, ale tylko jak wypije. Powiedziałam mu, że dostałam wiadomość na nk, a nie przez sms (sms z Polski do Anglii kosztuje jakieś 60gr, więc po co miałam kogokolwiek narażać na koszta, skoro wiadomość na nk jest za darmo, a ja mogę sprawdzić swoje konto kiedykolwiek chcę?), a on że mi wierzy i żebym ich nie słuchała, bo przecież sama wiem, jakie mam koleżanki. To zabolało, bo nie spodziewałam się takiego czegoś po nich. Potem kilka osób przekręcało moją wersję, mówili że ryczę z powodu swojego chłopaka, który nie przyjechał. Wyjaśniłam im, ale czy cokolwiek do nich dotarło tego nie wiem i mało mnie to interesuje. Tacy ludzie to zwykłe świnie. W swoim życzeniu urodzinowym chciałam, że panienka M. chociaż przez chwilę miała tak przesrane w życiu jak ja mam. Żeby nawet jej ukochana siostrzyczka miała ją w dupie, tak samo jak i chłopak i hah, cała reszta. I tak się właśnie stało. Kiedy się spotkałyśmy, wygadała mi się, popłakała, a ja w domu miałam z tego ogromną satysfakcję. Niech zna to uczucie..

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie no spoko , każdy ma prawo wyrazić swoją opinię :D Powiem , że nawet przyznam Ci rację , ale nie znalazłam nic lepszego i zdecydowałam się na to . Na razie tak zostanie . Po jakimś czasie zmienię na coś mniej ' oczojebnego ' :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Wierzyłam w przyjaźń damsko-męską, dopóki nie zapropowano mi seksu...

    OdpowiedzUsuń
  9. ahaha , dzięki :D Staram się nie być taką osobą , ale jeśli ktoś na prawdę szuka zaczepki to potrafię być niemiła :D Ty po prostu wyraziłaś swoją opinię i nie przeszkadza mi to . Inni potrafią być chamscy i robić to specjalnie -.-

    OdpowiedzUsuń
  10. a tamten nie zakochał się we mnie, tylko chciał seksu, ale ja mam swój rozum. Najgorsze, że był dla mnie jak brat, na szczęście teraz go nie widuję, bo siedzi za jakieś przewinienia.

    OdpowiedzUsuń

podziel się ze mną swoją opinią, ja podzielę się moją również :) odwdzięcze się obserwowaniem ;)